Czy gaz będzie nadal tani?

undefined

Spadki cen ropy naftowej są jednym z najgorętszych tematów, o jakich się dyskutuje w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Warto zauważyć, że w tym samym czasie obserwujemy stałą tendencję spadkową na rynku gazu ziemnego.

Nadpodaż gazu, obserwowana od ok. 2009 r., jest wynikiem boomu na gaz łupkowy w Stanach Zjednoczonych, dużymi inwestycjami w technologię LNG, w krajach zachodnich, oraz – w mniejszym stopniu – kryzysem finansowym, który w pewnym momencie doprowadził do spadku popytu. Dlatego w ciągu ostatnich lat gaz staniał bardzo znacząco. Można wymienić również kilka innych czynników, które wpłynęły na ten proces, zwłaszcza w minionym roku, kiedy to gaz staniał aż o 25 proc.

Europa rynkiem ostatniej szansy
Po pierwsze wpłynęła na to tradycyjnie opóźniona, i tym samym skumulowana indeksacja cen w stosunku do cen ropy. Po drugie rynek europejski, na skutek spadku popytu w Azji, stał się krajem „ostatniej szansy”, który jest w stanie wchłonąć bardzo dużą ilość surowca. Statki z transportem LNG masowo wpływały do europejskich gazoportów, ponieważ możliwości magazynowe Starego Kontynentu są bardzo wysokie.
Warto zaznaczyć, że magazynowanie gazu ziemnego stanowi ważny elementem funkcjonowania systemu gazowego. Przede wszystkim daje możliwość zbilansowania sezonowego zróżnicowania popytu. W ten sposób pozwala to na ochronę przed skutkami zakłóceń w dostawach oraz zapewnienie stałego poziomu wydobycia surowca w ciągu roku.

Podsumowanie:
Tendencja spadkowa cen gazu ziemnego zdaje się być nie do zatrzymania, chociaż straci na impecie. Stabilizujące się ceny ropy przestaną być czynnikiem spadkowym. Z drugiej strony, pojawiają się inne nowe okoliczności:
kluczowym czynnikiem, który w lecie będzie kształtował popyt w Europie jest ilość zakupionego gazu ziemnego, który zostanie zmagazynowany;
niewiadomą jest rynek azjatycki. Prognozy wskazują, że popyt wzrośnie, ale pytanie o wysokość tego wzrostu pozostaje bez odpowiedzi;
gaz przyjmowany z nadwyżką w terminalach LNG zalegał, ponieważ ze względu na podnoszące się temperatury, popyt w 2014 r. spadł o około 10 proc.. Jeśli ta tendencja utrzyma się jako zwyczajowa, ilość gazu płynącego do Europy będzie musiała spaść na stałe;
ważnym będzie także zachowanie Rosji, chociaż nie jest graczem o takim znaczeniu jak OPEC na rynku ropy, to jej działania mogą mieć wpływ na światowe ceny.

Kamil Moskwik

Dodaj komentarz