Przedwczesny (Trump)alizm

Jedną z pierwszych reakcji części przedstawicieli konserwatywnej sceny politycznej w Polsce na wynik wyborów prezydenckich w USA było przekonanie, że oto Amerykanie wybrali prezydenta, dzięki któremu wzrosną polskie wpływy polityczne w USA i zrównoważą, albo nawet przewyższą wpływy niemieckie. Taki pogląd jest, niestety, obarczony poważnym błędem nieznajomości realiów amerykańskiego systemu politycznego i mitem siły oddziaływania amerykańskiej Polonii. Podołanie takiemu zadaniu, choć możliwe, wymaga ogromnego nakładu pracy i nie może być oparte wyłącznie na sympatiach prezydenta-elekta.


dr hab. Dominik Smyrgała – o tym, że Niemcy mają szczególne znaczenie dla Stanów Zjednoczonych w ich polityce europejskiej, wiadomo nie od dziś i napisano już na ten temat dziesiątki artykułów. Podkreśla się w nich rolę przywództwa politycznego Berlina, siłę niemieckiej gospodarki, więzy wytworzone poprzez amerykańską obecność wojskową trwającą już bez mała 80 lat oraz siłę niemieckiej dyplomacji. Oczywiście kryzys zaufania wynikający z prorosyjskiej polityki kolejnych niemieckich rządów z pewnością odcisnął się na wzajemnych relacjach, ale wymienione wyżej czynniki nadal mają duży wpływ na kształt stosunków dwustronnych.

Ameryka kończy z INF – i co dalej?

Martwy traktat rozbrojeniowy

[Rosja] „łamie układ INF od wielu lat”. „Nie pozwolimy im łamać porozumienia i produkować broni, której nam robić nie wolno”. Tymi słowami prezydent Donald Trump usprawiedliwiał, w niedzielę 20 października br., decyzję o planowanym wycofaniu się USA z traktatu INF. Decyzja  zelektryzowała światową opinię publiczną i sprowokowała liczne komentarze specjalistów oraz polityków, wskazujących na możliwość powrotu rakietowego wyścigu zbrojeń, między Waszyngtonem i Moskwą.

dr Łukasz Tolak –Trzeba mieć jednak świadomość, że bez względu na ocenę działań amerykańskich, traktat jest już od dłuższego czasu właściwie martwą literą. Za jego złamanie odpowiedzialny jest Kreml, który wbrew zobowiązaniom wprowadził już do uzbrojenia lądowe systemy rakiet balistycznych i samosterujących, o zasięgu ponad 500 km. Czytaj dalej „Ameryka kończy z INF – i co dalej?”

Zbyt wysoka pozycja sojusznicza USA, czas reagować

Polski król Zygmunt Stary był namiętnym karciarzem (nie mylić z kanciarzem). Grając pewnego dnia z dworzanami we flusa – kiedy mu przyszły dwa króle – zgłosił, że ma trzy.

– A gdzie trzeci? – zapytano przy sprawdzaniu.

– A tom ja – odrzekł ze spokojem król Zygmunt i zgarnął pulę.

Po spotkaniu Putin-Trump w Helsinkach, wielu komentatorów spekulowało o porażce prezydenta USA, w konfrontacji z jego rosyjskim odpowiednikiem, a nawet o „przehandlowaniu” Europy Środkowo-Wschodniej za wpływy na Bliskim Wschodzie, choć nic wprost nie potwierdzało, że takie wnioski są uprawnione. 

Jerzy Mosoń – Mowa ciała i brak komentarza w kwestii Ukrainy ze strony prezydenta Trumpa, to jednak zbyt mało by nazywać kogoś zdrajcą czy przegranym. Warto jednak przy takiej okazji przypomnieć osobom odpowiedzialnym za strategię międzynarodową Polski, że pozycja Waszyngtonu wobec Warszawy jest nieproporcjonalnie wysoka, co powoduje, że muszą być gotowi na niebezpieczne niespodzianki. Co to oznacza? Czytaj dalej „Zbyt wysoka pozycja sojusznicza USA, czas reagować”