Rosjanie a śmierć Jana Kulczyka

Wysyp różnych teorii dotyczących śmierci najbogatszego Polaka nie powinien nikogo dziwić. Wiadomość pojawiła się zupełnie niespodziewanie, a w sytuacji, kiedy dotyczy osoby robiącej interesy na ogromną skalę w strategicznych sektorach, zdrowy sceptycyzm wobec przekazów medialnych jest wręcz wskazany. Jeśli jednak próbuje się stworzyć alternatywną do oficjalnej wersję wydarzeń, warto ją oprzeć na solidnych podstawach. Tymczasem w przypadku śmierci Jana Kulczyka, wiele tego typu teorii nie wytrzymuje krytyki.

Jedna z popularnych hipotez zakłada, że za śmiercią najbogatszego Polaka mogą stać Rosjanie, ponieważ jego inwestycje w sektorze energetyki zagrażały interesom Kremla. Oczywiście Rosjanie częściowo sami są sobie w tym względzie winni, ponieważ historia zabójstw politycznych na zlecenie, od białych generałów w latach 20. XX wieku, przez Lwa Trockiego, aż po Aleksandra Litwinienkę czy Borysa Niemcowa, jest długa i krwawa. Wskazywano w szczególności na planowaną budowę gazociągu Bernau-Szczecin i potencjalnego interkonektora z Ukrainą, które miały stać w poprzek interesów Gazpromu. Sprawę tę należy jednak prawdopodobnie analizować w zupełnie odmiennym kontekście.

Po nabyciu CIECH-u, przedsiębiorstwa branży chemicznej, dla której gaz ziemny jest jednym z podstawowych składników produkcji, następnym logicznym krokiem było poszukiwanie możliwości pozyskania surowca w cenie niższej niż konkurencja. Stąd też uzyskanie połączenia bezpośrednio ze dużym dostawcą, jakim ciągle w regionie jest Gazprom, mogło mieć kapitalne znaczenie. Gazociąg Bernau-Szczecin nadawałby się świetnie do tej roli. Z kolei magazyny i interkonektory z Ukrainą należy raczej postrzegać w kontekście dużych inwestycji, jakie poczyniła tam należąca do Kulczyk Investments spółka Serinus Energy i możliwości transgranicznego handlu surowcami.

Mało tego, gdyby planowane inwestycje doszły do skutku i udałoby się uruchomić rewers gazu na Ukrainę przez Szczecin, tak naprawdę… mogłyby okazać się jak najbardziej na rękę Gazpromowi. W istniejącej sieci połączeń, gazociąg położony od strony Bernau mógłby się wypełnić wyłącznie surowcem pochodzącym z Nordstreamu, notabene właśnie rozbudowywanego. Do tego włączenie go pod Szczecinem w krajowy system przesyłowy utrudniłoby pompowanie „błękitnego paliwa” z budowanego terminalu LNG w Świnoujściu.

Jak zatem widać, doszukiwanie się „wątku rosyjskiego” i motywu rzekomego zabójstwa w wymienionych inwestycjach raczej nie ma podstaw merytorycznych.

Dominik Smyrgała

 

Dodaj komentarz