fot. Matt Lennon/freeimages.com
23 czerwca Br. miliony obywateli Wielkiej Brytanii rozstrzygną czy ich kraj pozostanie członkiem Unii Europejskiej (UE). Wydarzenie to, jest jeden z najważniejszych epizodów w historii UE, gdyż konsekwencje pozytywnego głosowania mogą uruchomić reakcję „domino”, w gronie reszty krajów członkowskich.
Wielka Brytanie jest w dużym stopniu uzależniona od branży finansowej, bardziej niż inne kraje Wspólnoty. Rozmiary sektora finansowego są znacznie większe niż w którymkolwiek innym europejskim bądź pozaeuropejskim odpowiedniku (kaliber systemu bankowego jest często mierzony poprzez zsumowanie aktywów posiadanych przez banki w swoich zestawieniach bilansowych, które obejmują między innymi kredyty dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, a także papiery wartościowe takie jak obligacje oraz akcje). Patrząc na Produkt Krajowy Brutto, wzrósł on z ok. 100 proc. nominalnego PKB w 1975 r. do ok. 450 proc. w roku 2013, zapewniając sobie pozycję lidera w sektorze bankowy, pośród dziesięciu największych gospodarek UE, a także Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.
Trzeba też podkreślić, że rynek bankowy w Zjednoczonym Królestwie słynie ze swojego umiędzynarodowienia, gdyż zagraniczne banki stanowią ok. połowy brytyjskich aktywów sektora bankowego. Mimo, że Wielka Brytania nie jest członkiem strefy euro, i przez to nie odgrywa żadnej roli w ramach Europejskiego Banku Centralnego (EBC), Bank Anglii (zwany strażnikiem brytyjskiego funta) ma jednak znaczący wpływ, zarówno na europejskiej, jak i światowej arenie. Kraj ten od wielu lat odgrywa integralną rolę w ustalaniu globalnych standardów nadzoru, regulacji banków, oraz innych instytucji świadczących usługi finansowe.
Droga norweska czy szwajcarska?
Członkostwo Wielkiej Brytanii w UE daje dostęp do największego jednolitego rynku, obejmującego około 500 milionów ludzi, gdzie PKB jest szacowane na €13 bilionów. Warunki na jakich banki, z siedzibą w Wyspach, uzyskują tak szeroki dostęp do innych światowych rynków są ustalane przez umowy o wolnym handlu (FTA), zawieranych przez UE z innymi krajami. Brexit może spowodować, że wiele banków w Wielkiej Brytanii oraz innych krajach będzie musiało przeprowadzić gruntowne przeglądy swoich działalności oraz struktur. Ostateczne wyniki są zależne od wielu czynników, o których mowa poniżej.
* Wpływu Brexitu na stabilność Wielkiej Brytanii – a więc odpowiedzi na pytanie, jakim rządem będzie dysponowała Wielka Brytania po referendum? Czy Szkocja będzie wtedy skłonna podjąć kolejną walkę w sprawie swojej niepodległości, oraz jakie mogą być skutki dla Irlandii Północnej i jak będzie wyglądał jej związek z Republiką Irlandii?
* Czy UE zaprezentuje Zjednoczonemu Królestwu pakiet mający na celu zniechęcenie innych państw członkowskich przed opuszczeniem Wspólnoty? Jakie będą wyniki negocjacji pomiędzy Londynem a Brukselą?
* Wyników negocjacji pomiędzy Wielką Brytania a około 60. krajami spoza UE, z którymi Wspólnota, w imieniu państw członkowskich, podpisała FTA.
Już teraz zostały zaproponowane różne modele, których celem jest ustalenie, jak Wielka Brytania i pozostałe państwa członkowskie UE, będą w stanie kontynuować swoje relacje po ewentualnym Brexicie. Czyżby Imperium zostało nową Norwegią (stając się członkiem EEA i EFTA)? Czy też jak Szwajcarią, postawi na dostęp do UE poprzez umowy dwustronne?
Wyniszczająca niepewność
Trzeba pamiętać, że nie zależnie od charakteru ostatecznych ustaleń w Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu Brexit, proces ten nie będzie należał do łatwych ani płynnych. Tym bardziej, że każdy konflikt polityczny, zakłócenie gospodarcze, bądź ogólna niepewność, może mieć olbrzymi wpływ na procesy decyzyjne sektora bankowego czy używając szerszej kategorii znaczeniowej – finansowego. Niepewność związaną z Brexitem można już teraz odczuć, gdyż kilka banków inwestycyjnych głośno sugeruje, że funt może stracić od 10 do 15 proc. jego wartości, zaś antycypacje te są oparte o doświadczenia z czasu kryzysu finansowego z 2008 r. W międzyczasie, w 2015 r., EY przeprowadziło badanie, które wskazuje, że 31 proc. inwestorów będzie musiało zawiesić lub ograniczyć inwestycje, dopóki wyniki referendum nie będą znane.
Ciężar gatunkowy
Problematyczna staje się również przyszłość banków i ich siedzib. Bank z siedzibą w Wielkiej Brytanii będą musiały się zastanowić nad tym, czy Wielka Brytania wciąż jest najwłaściwszą jurysdykcją (ostatnio HSBC po długich procesach i analizach ogłosiło, iż zostaje, lecz to jest jeden z niewielu banków, które poważnie rozpatrywały przeniesienia swoich siedzib). Następnym krokiem byłoby rozważenie przez bank swojej działalności w Europie, a także okoliczności do jakich granic jest to możliwe, i czy nie trzeba byłoby liczyć na restrukturyzację spółek w jednym bądź kilku państwach członkowskich. Ostateczną sprawą stanie się rozważanie działań poza Wielką Brytanią, w krajach nienależących do UE, bądź za pomocą struktur grupy spółek w krajach spoza UE.
Kolejny przykłady komplikacji, jakich mogą oczekiwać banki po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE, są związane z usługami powierniczymi. Banki brytyjskie, które obecnie świadczą takie usługi dla swoich klientów mogą się spotkać z sytuacją, w której nie będą w stanie takich usługę świadczyć. Zarządzający Alternatywnymi Funduszami Inwestycyjnymi (AIFMD) ogranicza jakie podmioty mogę pełnić funkcję depozytariusza dla UE, włączając: alternatywne fundusze inwestycyjne (AFI), instytucje kredytowe, a także firmy inwestycyjne, które automatycznie się kwalifikują.
Z każdym dniem pojawiają się nowe argumenty za i przeciw wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. W kampaniach obydwu stron mocno pracuję się nad przekonaniem społeczeństwa, że ich głos będzie miał większe znaczenie niż w jakichkolwiek innych wyborach, w których brali udział. Zarówno sama UE, jak i Europejczycy i świat, będą bacznie obserwować tok wyników referendalnych 23 czerwca.
Alexander Thomas