Fot: pixabay.com
Brutalne zgwałcenie obywatelki naszego kraju, do jakiego doszło w nocy z 25 na 26 sierpnia poruszyło całą opinię publiczną w naszym kraju oraz odbiło się echem w innych państwach europejskich. Doszło do popełnienia przestępstwa na szkodę naszego obywatela, w związku z czym polskie organy ścigania powinny postawić sprawców przed polski Sąd, w którym usłyszą oni bardzo surowy, a przy tym sprawiedliwy wyrok. Czy jest to możliwe?
Łukasz Ziaja: Dlaczego do tego brutalnego czynu doszło w popularnym i bezpiecznym – na przestrzeni ostatnich lat – kąpielisku? I kto ponosi za to odpowiedzialność? Jak do tego w ogóle doszło? Kim trzeba być, aby brutalnie zgwałcić niewinną kobietę? Jaki los spotka oprawców? Więcej pytań niż odpowiedzi… Kim trzeba być, aby zrobić to na oczach jej partnera? Z trudem przychodzi mi nazwanie kogoś takiego człowiekiem…
Co to było?
Na czym polega przestępstwo zgwałcenia? Według art. 197 Kodeksu karnego, który traktuje o tym przestępstwie, czyn ten polega na doprowadzeniu przemocą, groźbą lub podstępem drugiej osoby do obcowania płciowego. Polskie prawo karne określa ten czyn zbrodnia, która jest najpoważniejszym z czynów zabronionych, który może zostać popełniony. I najsurowiej karanym. Najniższy wymiar kary za to przestępstwo wynosi w naszym kraju 2 lata, a najwyższy 12 lat. Jeżeli jednak sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, najniższą karą na jaką może zostać skazany jest 5 lat pozbawienia wolności. W judykaturze panuje słuszne przekonanie, że przestępstwo zgwałcenia jest przestępstwem przeciwko wolności i godzi przede wszystkim w prawo jednostki do swobodnego dysponowania swoim życiem seksualnym. Przedmiotem ochrony w przypadku art. 197 KK jest wolność seksualna, konkretyzująca się w prawie do dysponowania swoim ciałem w sferze stosunków seksualnych, w prawie do wyboru partnera seksualnego i ich liczby oraz czasu, miejsca i formy kontaktów seksualnych, które powinny być wolne od rzeczywistego przymusu, groźby i podstępu.
Nie wszyscy jednak rozumieją wagę tego straszliwe czyny. Niektórzy go lekceważą odmawiając kobietom prawa do decydowania o swojej wolności seksualnej, a wręcz usprawiedliwiając ten czyn, wskazując iż zgwałcenie nie jest niczym strasznym. Jedną z takich osób jest 24-letni Pakistańczyk, Abida J. pracujący w Bolonii, jako kulturowy mediator. Na swoim facebooku napisał, że gwałt jest tylko na początku straszny, potem kobieta się uspokaja i robi się z tego normalny stosunek. Ten wpis pokazuje jak na dłoni, jakie wartości prezentują przybysze z krajów azjatycko-afrykańskich oraz popełnienia jakich czynów mogą się dopuścić. Czy taką samą zasadę wyznawało czterech sprawców napaści na Polkę, będących pochodzenia afrykańskiego?
Kilka słów o przestępstwie zgwałcenia
Zgwałcenie jest przestępstwem powszechnym. Polski ustawodawca nie ogranicza kręgu potencjalnych sprawców tego przestępstwa ze względu na płeć, orientację seksualną czy stosunek do ofiary. Zgwałcenie jest neutralne płciowo. Przepis art. 197 Kodeksu karnego kryminalizuje bowiem zarówno zgwałcenie przez kobietę, jak i przez mężczyznę, homoseksualne, jak i heteroseksualne, osobę obcą, krewnego, małżonka czy partnera. Jak podkreśla się w literaturze przedmiotu, przestępstwo zgwałcenia jest przestępstwem złożonym. Dla bytu tego przestępstwa wymagane jest wystąpienie łącznie dwóch elementów: zachowanie z użyciem określonego sposobu (przymus, podstęp, groźba bezprawna) w celu doprowadzenia ofiary do obcowania płciowego. Doprowadzenie jest aksjologicznie neutralne, wskazuje na istnienie związku przyczynowego między przyczyną, a skutkiem; w rozumieniu potocznym doprowadzać to tyle, co stać się przyczyną czegoś.
Ukrytym znamieniem przestępstwa z art. 197 Kodeksu karnego jest brak zgody pokrzywdzonego na ingerencję sprawcy w sferę wolności seksualnej. Zgoda pokrzywdzonego wyłącza zatem bezprawność zachowania sprawcy, jego czyn nie stanowi przestępstwa. Nie ma przy tym znaczenia, jak sprawca ową zgodę uzyska, pod warunkiem, iż nie następuje to przy pomocy groźby, błędu lub podstępu. Brak zgody musi zostać przez pokrzywdzonego uzewnętrzniony – tak, by dotarł do świadomości sprawcy. Za zmuszanie uważa się jednak taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować, co nie znaczy, że zgadza się poddać woli napastnika.
W orzecznictwie Sądów Powszechnych oraz Sądu Najwyższego obecny jest pogląd, że immanentną cechą zgwałcenia świadczącą o braku zgody osoby pokrzywdzonej jest opór: wszędzie tam, gdzie ten element nie występuje, przemoc nie zachodzi niezależnie od wszelkich innych okoliczności; Nie można mówić o przemocy w sytuacji, gdy ofiara nie podjęła żadnych prób oporu. Nie jest potwierdzona okoliczność informacja, iż w zdarzeniu w Rimini pokrzywdzona Polka wyraziła swój sprzeciw wobec sprawców. Ten opór, jeżeli jednak nie został wyrażony, wynikał z sytuacji. Mając na względzie okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia – noc, pobicie pokrzywdzonej oraz jej partnera, miejsce gdzie doszło do zgwałcenia, ilość sprawców, sprawcy nie musieli wypowiadać żadnych dalej idących gróźb, aby wywołać strach pokrzywdzonej – nie powinno budzić żadnych wątpliwości, że sprawcy nie mogli mieć cienia wątpliwości, że pokrzywdzona nie odbywa z nimi stosunku dobrowolnie. Jak wskazuje prof. Krystyna Daszkiewicz, wybitna polska specjalistka z zakresu prawa karnego, za zmuszanie należy uznać również taką sytuację, gdy ofiara zmęczona stawianiem oporu nie ma już siły go manifestować, co nie znaczy, że zgadza się poddać woli napastnika, a także sytuację, gdy ofiara rezygnuje ze stawiania oporu z obawy przed wywołaniem większej agresji gwałcicieli, co mogłoby prowadzić do zadania jej urazów, a przeto i tym większych cierpień, aż po skutki najpoważniejsze – w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu czy nawet utraty życia.
Dobry ruch prokuratury
Polską ustawę karną stosuje się do cudzoziemca, który popełnił za granicą czyn zabroniony skierowany przeciwko Interesom Rzeczypospolitej Polskiej, obywatela polskiego, polskiej osoby prawnej lub polskiej jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej oraz do cudzoziemca, który popełnił za granicą przestępstwo o charakterze terrorystycznym. Tak stanowi art. 110 § 1 Kodeksu karnego. Warunkiem odpowiedzialności za czyn popełniony za granicą jest uznanie takiego czynu za przestępstwo również przez ustawę obowiązującą w miejscu jego popełnienia, o czym mówi art. 111 § 1 Kodeksu karnego.
Cudzoziemcem w rozumieniu przepisów jurysdykcyjnych jest każdy człowiek, który w momencie wszczęcia postępowania karnego nie jest obywatelem polskim. Kwestia, czy człowiek ten w momencie popełnienia czynu był obywatelem polskim, czy cudzoziemcem nie ma znaczenia dla ustalenia jurysdykcji, czynem skierowany przeciwko interesom obywatela polskiego jest każde przestępstwo popełnione przez cudzoziemca za granicą, którym pokrzywdzony jest obywatel polski, a pokrzywdzonym każda osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo.
Mając na względzie brzmienie art. 110 § 1 Kodeksu karnego, minister Zbigniew Ziobro nakazał prokuraturze wszcząć śledztwo w sprawie popełnienia na szkodę obywatelki naszego kraju przestępstwa zgwałcenia, mimo iż nie było to konieczne, bowiem przestępstwo zgwałcenia jest przestępstwem ściganym z urzędu, a więc prokuratura miała obowiązek wszcząć śledztwo w sytuacji powzięcia informacji o tym zdarzeniu. Zachowanie Zbigniewa Ziobro miało na celu pokazanie społeczeństwu, że polskie organu ścigania nie pozostawią bez pomocy żadnej osoby, na szkodę której zostanie popełnione przestępstwo i z tego względu należy je oceniać pozytywnie.
Śledztwo jest prowadzone pod kątem popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, co świadczy o tym, iż prokuratura dysponuje przesłankami świadczącymi o tym, że: 1) zgwałcenie wyrządziło znaczną dolegliwość fizyczną lub spowodowało poważne następstwa w psychice ofiary; bądź 2) sprawcy zastosowali środki, których intensywność była nadmierna w stosunku do stawianego przez ofiarę oporu; 3) sprawcy przedsięwzięli działania mające na celu nie tylko zbliżenie płciowe, ale również zmierzali do poniżenia ofiary; 4) sprawcy działali w sposób drastyczny, odrażający czy wyjątkowo brutalny; lub 5) ofiara cechowała się szczególnymi właściwościami, tj. młody wiek, nieporadność życiowa, zaawansowana ciążą czy choroba. Tylko w przypadku wystąpienia jednej z tych pięciu przesłanek, sprawcy mogą odpowiadać za czyn zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem. Wielokrotność obcowania płciowego, czy rodzaj stosunków (oralne, analne, genitalne) nie wpływają na ocenę prawną zgwałcenia jako szczególnie okrutnego, a stanowią okoliczności obciążające przy wymiarze kary.
Odpowiedzialność
„Sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba, której nie udowodniono winy, nie poniosła tej odpowiedzialności” – tak brzmi art. 2 pkt. 1 Kodeksu postępowania karnego, który wskazuje co jest celem postępowania karnego. Kto jednak powinien zdecydować o winie sprawców tej bestialskiej zbrodni popełnionej na niewinnej kobiecie? Czy wyrok powinien wydać Sąd państwa, w którym jeden z głównym dzienników „La Repubblica” w swoim artykule cytuje słowa krytyki pod adresem ministra Patryka Jakiego, wypowiedziane przez zgwałconą Polkę, których kobieta w rzeczywistości nigdy nie wypowiedziała, w którym przedstawiciele mediów – mimo apeli – nie chcą uszanować ich prawa do prywatności i aby uzyskać informacje podszywają się pod lekarzy i członków rodziny pokrzywdzonej? Czy wyrok powinien wydać Sąd państwa, które nie potrafi zapanować nad przestępczością, kiedy sprawcami czynów zabronionych są imigranci ekonomiczni? Czy może wyrok powinien wydać Sąd państwa, które nie zmaga się z tymi problemami oraz nie stara się być na siłę poprawne politycznie?
Przedstawiciele polskich organów ścigania od kilku dni są obecni w Rimini. Pomagają swoim włoskim odpowiednim w prowadzeniu postępowania. Dzięki swojej obecności mogą uczestniczyć w zbieraniu dowodów w sprawie oraz pilnować, aby materiał dowodowy był gromadzony w sposób pozwalający na jego wykorzystanie na potrzeby polskiego śledztwa. Wydaje się, że ta wizyta zmierza do jednego – do złożenia wniosku o ekstradycje sprawców. W sprawie przestępstwa zgwałcenia w Rimini jest to prawnie możliwe, bowiem wydanie przez państwo władzom innego państwa osoby przebywającej na terytorium państwa wydającego, dokonywane w sytuacji, gdy osoba ta podejrzana jest o popełnienie na terytorium państwa zwracające się z wnioskiem o ekstradycje czynu przestępczego lub jeżeli popełnione przestępstwa rozciąga swoje skutki na jego terytorium.
Moment graniczny
Kiedy wniosek o ekstradycje powinien zostać złożony? Jeżeli polska prokuratura podejmie decyzję o chęci przeprowadzenia postępowania sądowego przeciwko sprawcom tej zbrodni w Polsce, wniosek winien zostać złożony w momencie, gdy włoskie organy ścigania – przy współpracy z polskimi śledczymi – ustalą tożsamość sprawców oraz zbiorą materiał dowodowy pozwalający na postawienie ich w stan oskarżenia oraz skierowanie aktu oskarżenia do Sądu. Wówczas, po wyrażeniu zgody przez stronę włoską na ekstradycje, akt oskarżenia zostanie skierowany przez polską prokuraturę do polskiego Sądu.
Autor jest prawnikiem, komentatorem polityczno-ekonomicznym grupy wydawniczej IDG Poland S.A. Specjalizuje się w publikacjach oraz doradztwie z zakresu prawa, w szczególności z zakresu prawa wykroczeń, w tym prawa ruchu drogowego oraz procedury administracyjnej w tym zakresie.