Hinkley Point C – postęp w brytyjskim atomie

undefinedFot: coal-fired-power-/pixabay.com

29 września podpisano ostateczne porozumienie między rządem brytyjskim i konsorcjum francusko-chińskim (EDF/CGN), zezwalające na budowę dwóch reaktorów EPR w elektrowni Hinkley Point C. Będzie to pierwsza inwestycja jądrowa w Wielkiej Brytanii od niemal 20 lat.

dr Łukasz Tolak – W momencie ukończenia elektrownia ma zapewnić około 7 proc. energii elektrycznej, wytwarzanej w kraj. Porozumienie stanowi istotny krok na drodze do realizacji projektu, którego początki sięgają października 2011 roku, gdy EDF wystąpił o zgodę na budowę dwóch EPR-ów, o łącznej mocy 3260MWe. Zgodnie z ówczesnymi planami pierwszy reaktor miał być włączony do sieci w 2018 roku. Wstępne porozumienie między rządem a spółką osiągnięto w październiku trzy lata temu.. Dotyczyło ono wstępnej wartości inwestycji i warunków jej finansowania. Czytaj dalej „Hinkley Point C – postęp w brytyjskim atomie”

Europejskie boje o atom – casus fiński

fot. pixabay.com

Spośród krajów atomowych posiadających obecnie rozwinięty przemysł jądrowy, Finlandia jest przypadkiem wyjątkowym. Skupia w sobie jak w soczewce nadzieje i zagrożenia związane z przyszłością energetyki jądrowej na starym kontynencie. To właśnie w Finlandia miała być pierwszym krajem, w którym konsorcjum Areva-Siemens zamierzało uruchomić do 2009 roku, nowy europejski reaktor ciśnieniowy (EPR). Wraz z jego ukończeniem w Europie miała rozpocząć się era reaktorów III generacji. Na papierze nowe konstrukcje wyglądają wyjątkowo obiecująco. Pojedynczy reaktor EPR, w porównaniu z konstrukcjami dotychczas używanymi w Europie ma ogromną przewagę. Posiada większą moc i gwarantowany wyższy współczynnik wykorzystania zainstalowanej mocy, co oznacza lepszy efekt finansowy. W nowej konstrukcji poprawiono oczywiście systemy bezpieczeństwa, wprowadzając nowe, zarówno bierne jak i czynne zabezpieczenia. Reaktor, zgodnie z ideą twórców ma mieć konstrukcję modułową, co powinno zmniejszyć docelowo koszty i poprawić elastyczność konstrukcji (ułatwiającą przystosowanie inwestycji do każdej indywidualnej lokalizacji). W zamyśle inżynierów, już na etapie projektu, uwzględniono proces demontażu instalacji (po zakończeniu cyklu życiowego elektrowni) i rekultywacji terenu, co ma pozwolić na ograniczenie kosztów likwidacji reaktora i pełną dekontaminację obszaru elektrowni. Sam okres gwarantowanej pracy reaktora został znacząco wydłużony i zgodnie z dostępnymi informacjami ma wynosić 60 lat z możliwością przedłużenia o następne lat 20. Oznacza to, przy niskich kosztach operacyjnych (tanie paliwo), potencjalne zwiększenie atrakcyjności ekonomicznej projektu. Czytaj dalej „Europejskie boje o atom – casus fiński”