Nie będzie katastrofy

undefined

fot. Pixabay/Elionas2

W opinii większości analityków wahnięcia kursu walut, fluktuacje ceny akcji firm zarejestrowanych na giełdzie London Stock Exchange, to problem przejściowy. Nie mniej jednak, Wielka Brytania w kwestiach energetycznych była raczej liderem, aniżeli stronnikiem rozwiązań w płynności rynków, promocji konkurencji, czy implementacji zmian modeli rynkowych. Kraj opowiadał się za energetyką jądrową oraz za gazem z łupków, które to tematy były odrzucane przez niektórych członków Unii Europejskiej. 
Polityka klimatyczna
Należy podkreślić fakt, że w momencie opuszczenia Unii, Londyn dalej pozostanie połączony z resztą Europy poprzez gazociągi, połączenia elektroenergetyczne, a także rynek handlu emisjami (ETS). Według Politico – Bruksela straci silny głos opowiadający się za wolnym rynkiem, który w przeszłości pomagał ograniczyć niektóre propozycje, pochodzące z kontynentalnej Europy.
Najważniejszą kwestią związaną z wyjściem Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty, jest jej zaangażowanie w politykę klimatyczną. W 2008 r., jako pierwsze państwo, Brytyjczycy ogłosili plan redukcji emisji o 80 proc. do 2050 r., oraz przedstawili plan dobrowolnego ograniczania emisji. Istnieje możliwość, że dymisja Davida Camerona, zapowiedziana na październik, może oznaczać, że jego następca nie utrzyma wysokich ambicji, jeżeli chodzi o politykę klimatyczną. W podobnym tonie wypowiada się także, Bloomberg, który uważa, że Brexit może przyczynić się do rozmycia ambitnych celów redukcji CO2. Część krajów może blokować zmiany w systemie, aby uniemożliwić zwiększenie celu redukcji emisji.

Żmudny proces
Pamiętajmy, że nowe propozycje potrzebują akceptacji, zarówno ze strony rządów, jak i Parlamentu Europejskiego. Proces uzgodnień może trwać powyżej dwóch lat. Wielka Brytania weźmie udział w negocjacjach. Komisja Europejska zaproponowała, aby w wyliczanie redukcji emisji włączyć pochłanianie jej przez lasy, aby pomóc krajom członkowskim wywiązać się ze swoich celów. Propozycje Komisji oznaczają dla Polski, że w przyszłej dekadzie kraj nasz musi zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych, w sektorach: transportu, budownictwa, rolnictwa, odpadów, użytkowania gruntów, i leśnictwa – o 7 proc., w stosunku do 2005 r. W dotychczasowej perspektywie Polska mogła zwiększyć emisję z non-ETS o 14 proc. do 2020 r.
Generalnie sprawy ujmując, nie wiadomo jakie będą długofalowe skutki Brexitu, wiele zależeć będzie od prowadzonej przez rząd brytyjski polityki fiskalnej, monetarnej, jak również – co z naszego punktu widzenia najbardziej interesujące – energetycznej. Wyniki po pierwszym tygodniu wskazują jednak, że  opuszczenie struktur Unii, przez jedną z największych gospodarek świata, raczej nie doprowadzi do katastrofy.

 

Kamil Moskwik

Dodaj komentarz