Fot: pixabay.com
Reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna. Demonstranci tej zmiany nie chcą, chcą zachowania statusu quo, który przez Zbigniewa Ziobro został słusznie naruszony, a przecież spór powinien dotyczyć tego, jak ta reforma powinna przebiegać i jak bardzo głęboka winna być, a nie tego czy w ogóle jest potrzebna. Co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości.
Łukasz Ziaja: Zbigniew Ziobro firmując swoim nazwiskiem reformę Krajowej Rady Sądownictwa oraz Sądu Najwyższego oraz Jarosław Kaczyński bez zgody którego nie mogłoby być mowy o żadnej reformie wykazali się niezwykłą odwagą. Wiedząc, że przez te działania staną się wrogami numer jeden środowisk prawniczych, podjęli się trudnego zadania, jakim jest oczyszczenie sądownictwa z „czarnych baranów”. Od początku było czymś oczywistym, że opór będzie olbrzymi. I tak właśnie jest.
Przed Sądami Powszechnymi, przez Sądem Najwyższym, przed Pałacem Prezydenckim, siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, Sejmem oraz Senatem, a nawet przed domem Jarosława Kaczyńskiego gromadzili się przeciwnicy tej reformy. Nie byli to jednak zwykli przeciwnicy – rzesza z nich to przedstawiciele zawodów prawniczych: sędziowie, adwokaci i radcy prawni. Było też wielu polityków. To pokazuje jak na dłoni, że to nie obywatele są przeciwni tej reformie, jak przedstawiano to w niektórych mediach, tylko przedstawiciele środowisk prawniczych, którzy boją się o własne stanowiska, stabilizację zatrudnienia oraz utratę wpływów. Oni nie chcą poprawy jakości sądownictwa, chcą zachowania statusu quo, którego częścią jest nieformalny solidaryzm między przedstawicielami zawodów prawniczych.
Brak wiary w sprawiedliwość
Mimo iż w literaturze prawniczej obecny jest pogląd, iż pokrzywdzony jest ostatnim źródłem informacji o przestępstwie, to wielu przestępstw nie da się wykryć bez informacji pochodzącej od pokrzywdzonego, a wielu postępowań przygotowawczych wręcz prowadzić bez jego wniosku. Jak stanowi bowiem art. 12 Kodeksu postępowania karnego, w sprawach ściganych na wniosek pokrzywdzonego, to od jego woli zależy wszczęcie postępowania przygotowawczego – do takich przestępstw należy m.in. groźba, ujawnienie lub wykorzystywanie wbrew przepisom ustawy informacji, z którą sprawca zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową czy niszczenie, uszkadzanie lub czynienie niezdatną do użytku rzeczy cudzej.
Trudno sobie wyobrazić wykrycie przestępstwa oszustwa bez zawiadomienia osoby pokrzywdzonej lub potwierdzenia tego faktu przez nią. Wyobraźmy sobie bowiem sytuację, w której mieszkaniec małej miejscowości udaje się po pomoc do radcy prawnego prowadzącego kancelarię w tej miejscowości. Zleca mu prowadzenie konkretnej sprawy, np. wniesienie powództwa do Sądu Powszechnego i płaci ustalone wynagrodzenie. Mijają tygodnie, potem miesiące i powództwo nie jest wnoszone – a pieniądze zostały zapłacone. Co może zrobić taki człowiek? Może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oszustwa i liczyć na to, że prokurator, a później sąd w działaniu radcy prawnego znajdzie przesłanki z art. 266 Kodeksu karnego oraz wywieść powództwo o zapłatę. O ile sprawa cywilna w takim stanie rzeczy wydaje się być prosta, a werdykt oczywisty, o tyle kwestia odpowiedzialności karnej za ten czyn już taka oczywista nie jest. Zależy bowiem od interpretacji zachowania przez prokuratora, a następnie przez sąd.
Jaka będzie decyzja prokuratora, jeżeli oskarżonym jest jego kolega ze środowiska prawniczego, z którym kończył prawo w zbieżnym czasookresie i na tej samej uczelni? Czy taki prokurator zdecyduje się skierować akt oskarżenia przeciwko radcy prawnemu? Po zmianach kadrowych oraz instytucjonalnych przeprowadzonych przez Zbigniewa Ziobro odpowiedz jest twierdząca. Korupcja, nie tylko materialna, ale także niematerialna oraz klientelizm zostały w dużej mierze wyeliminowane ze struktur prokuratury. Na czele Prokuratury Krajowej stanął Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który korupcji oraz klientelizmu nie toleruje i zwalcza z całą stanowczością.
Wyłączenie sędziego
Jaka będzie w rezultacie decyzja sędziego – po wniesieniu aktu oskarżenia do Sądu – jeżeli dobrze zna się z radcą prawnym? Jaki wyda wyrok? Czy uzna, że przestępstwo oszustwa miało miejsce?
W małych miejscowościach wszyscy się ze sobą znają, tym bardziej przedstawiciele środowisk prawniczych, bo wbrew niektórych opiniom nie jest ich wielu. Prawodawca przewidział taką sytuację i stworzył ku temu instytucję wyłączenia sędziego. Taki sędzia jednak – kolega radcy prawnego, który został oskarżony o popełnienie przestępstwa oszustwa — nie jest wyłączony od orzekania w mocy prawa, bowiem jego znajomość z radcą prawnym nie spełnia żadnej z przesłanek wymienionych w art. 40 Kodeksu postępowania karnego, traktującego o wyłączeniu sędziego. Oczywiście sędzia powinien we własnym zakresie złożyć oświadczenie na piśmie do akt sprawy o swoim wyłączeniu, jeżeli uzna że jego znajomość z radcą prawnym mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość, co do jego bezstronności w sprawie, ale czy takie oświadczenie złoży? W literaturze przedmiotu wskazuje się, że ma taki obowiązek, ale jeżeli uzna, że jego znajomość z radcą prawnym nie wywoła uzasadnionej wątpliwości, co do jego bezstronności to takiego oświadczenia nie ma obowiązku składać.
Również strona ma prawo do złożenia wniosku o wyłączenie sędziego. To w teorii, w praktyce bardzo rzadko takie wnioski są rozpatrywane pozytywnie. Kilka dni temu w programie „Minęła Dwudziesta” adwokat z kilkunastoletnim doświadczeniem wskazał, że na kilkaset złożonych wniosków, tylko raz udało mu się wyłączyć sędziego. Problemem instytucji wyłączenia sędziego jest brzmienie art. 42 § 4 Kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym o wyłączeniu sędziego orzeka sąd, przed którym toczy się postępowanie, a więc o wyłączeniu sędziego decydują jego koledzy z sądu, w którym pracuje. Ta sytuacja musi ulec zmianie. O wyłączeniu powinien decydować niezależny zespół osób, w skład którego będzie wchodził jeden sędzia, jeden przedstawiciel prokuratury – wyznaczony np. przez Prokuratura Rejonowego bądź Okręgowego, w zależności od tego czy w sprawie oskarża Prokuratura Rejonowa czy Okręgowa oraz jeden przedstawiciel Okręgowej Rady Adwokackiej bądź Okręgowej Izby Radców Prawnych, w zależności od tego czy obrońcą oskarżonego jest adwokat czy radca prawny – jeżeli radca prawny, to osoba do zespołu orzekającego o wyłączeniu sędziego powinna być wyznaczana przez Okręgową Radę Adwokacką i analogicznie w przypadku gdy adwokat jest pełnomocnikiem oskarżonego.
Decyzja pokrzywdzonego
Czy pokrzywdzony zdając sobie sprawę z relacji panujących w lokalnych środowiskach prawniczych podejmie odważną decyzję i złoży zawiadomienie na nieuczciwego radcę prawnego? Czy pójdzie do sądu po sprawiedliwość? Czy będzie wierzył w obiektywny, nienacechowany prywatnymi konotacjami wyrok? Czy będzie wierzył w sprawiedliwy wyrok, jeżeli orzekać w jego sprawie będzie kolega oskarżonego radcy prawnego, myślący o sobie, jako o przedstawicielu „specjalnej kasty”? Czy pokrzywdzony nie będzie się bał wytoczył dział nieuczciwemu radcy prawnemu, mając świadomość jego relacji z przedstawicielami lokalnego środowiska sędziowskiego? Gdyby Andrzej Duda podpisał dwie zawetowane przez siebie ustawy, obok ustawy o ustroju Sądów Powszechnych, odpowiedziałbym twierdząco. W chwili obecnej… nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Przegłosowane przez parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy, a zawetowane przez Andrzeja Dudę reformy wymiaru sprawiedliwości miały jeszcze jedną, pozaliteralną olbrzymią zaletę – pokazują obywatelom, że rząd stoi po ich stronie, że nie muszą się obawiać kast prawniczych, bo rząd im pomoże i oczyści wymiar sprawiedliwości z patologii i wszechobecnego kumoterstwa, dzięki czemu będzie on pracował uczciwie, sprawiedliwie, dobrze i dla każdego obywatela. To wiele dla nich znaczy.
Problem klientelizmu i wszechobecnej patologii w środowiskach prawniczych został bardzo trafnie opisany przez jedną z kobiet zapytanych przez reporterką TVP INFO o potrzeby reformy sądownictwa, która powiedziała: „reforma jest potrzebna, bo Ci wszyscy prawnicy to jedno wielkie koło wzajemnej adoracji. Robią co chcą.”. Trudno się z tym nie zgodzić. Wymiar sprawiedliwości stoi po stronie korporacji prawniczych, a nie zwykłych obywateli. Jak słusznie wskazał Jarosław Kaczyński, sędzia może zrobić wielką krzywdę obywatelowi, może podyktować do protokołu coś innego, niźli zeznał świadek, a następnie ukarać go, gdy podejmie próbę wyjaśnienia swojej wypowiedzi. Mając tę okoliczność na względzie, należy jak najszybciej zaimplementować we wszystkich Sądach wprowadzoną w niektórych z nich technologię rejestrowania rozpraw sądowych.
Wiele „czarnych baranów”
Wbrew pozorom przypadków, jak ten opisany powyżej, nie jest mało. W środowiskach prawniczych jest wielu takich, którzy z uczciwością nie mają zbyt wiele wspólnego. Oczywiście przez pryzmat jednego nieuczciwego nie można oceniać całego środowiska, jednak skoro środowiska prawnicze nie potrafiły lub nie chciały przez 28 lat same się oczyścić, to ktoś musi tę rolę przejąć. Zbigniew Ziobro, który dał się poznać jako osoba nieustępliwa w walce z patologiami korupcyjnymi, świetnie się do tego zadania nadaje. Z tego też względu zmiany w Krajowej Radzie Sądowniczej są potrzebne, a Andrzej Duda stając się wstrzymującym tę zmianę popełnił błąd. Decyzja prezydenta oddala Polaków od istotnej poprawy sądownictwa. Zjednoczona Prawica w trakcie kampanii wyborczej zobowiązała się do radykalnej reformy wymiaru sprawiedliwości, której nie da się osiągnąć bez demokratyzacji zasad wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. Niedemokratyczny wybór sędziów stworzył przez ostatnie lata klimat do tworzenia się patologicznych grup interesów. Sam Andrzej Rzepliński w 2004 roku określił Krajową Radę Sądowniczą mianem „państwowego związku zawodowego konserwującego interesy źle służące polskiemu sądownictwu”.
Sąd Najwyższy
Również gruntowne przemodelowanie Sądu Najwyższego jest potrzebne, a wprowadzenie Izby Dyscyplinarnej dla wszystkich przedstawicieli zawodów prawniczych wręcz konieczne. Patologii w środowiskach prawniczych jest niemało – wystarczy przypomnieć słynnego „sędziego na telefon”, adwokata skazanego za nakłanianie do wręczenia łapówki, innego wyłudzającego kamienicę, a jeszcze innego skazanego za handel narkotykami na dużą skalę, sędziów przyłapanych na kradzieżach w sklepach czy sędziego skazanego na karę 25 lat pozbawienia wolności za uprowadzenie oraz bestialskie zamordowanie 10 letniego chłopca, z którego ojcem się przyjaźnił – dlatego pozytywnie należy ocenić, że Izba Dyscyplinarna będzie orzekała nie tylko w sprawie sędziów, ale również adwokatów, radców prawnych czy notariuszy.
To tylko kilka z nagłośnionych przypadków… a ile jest takich, gdzie mimo oczywistości nagannego zachowania, przedstawiciele zawodów prawniczych nadal wykonują swoje zawody? Ile jest przypadków, w których to dzięki wykonywanemu zawodowi sprawcy przestępstw unikali odpowiedzialności karnej?
Podobnie dobrym posunięciem jest wpisanie do ustawy, niestety zawetowanej przez Andrzeja Dudę, zasady iż sędzią Sądu Najwyższego może zostać wyłącznie osoba, która nie była prawomocnie skazana za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. W obecnym stanie prawnym takiego wymogu nie ma.
Sąd Najwyższy jest najistotniejszym sądem w Polsce, zgodnie bowiem z wciąż obowiązującymi przepisami prawa sprawuje on wymiar sprawiedliwości rozpoznając kasację oraz skargi kasacyjne i w ten sposób często jest ostatnią nadzieją dla obywatela w walce o sprawiedliwość. Nadzieją, do tej pory bardzo często złudną. Z tego też względu oczywistym jest, że bez strukturalnej reformy Sądu Najwyższego, nie jest możliwa kompleksowa reforma sądownictwa.
Polacy oczekują radykalnej, głębokiej zmiany sądownictwa. Miejmy więc nadzieję, że rządowi Zjednoczonej Prawicy oraz większości parlamentarnej wystarczy determinacji, aby tę zmianę przeprowadzić, a Andrzejowi Dudzie odwagi, aby ustawy uchwalone w słusznych sprawach podpisać. Polacy tego oczekują.
Autor jest prawnikiem, komentatorem polityczno-ekonomicznym grupy wydawniczej IDG Poland S.A. Specjalizuje się w publikacjach oraz doradztwie z zakresu prawa, w szczególności z zakresu prawa wykroczeń, w tym prawa ruchu drogowego oraz procedury administracyjnej w tym zakresie.