fot. pixabay.com
Stało się. Po kilku miesiącach zapowiedzi i tygodniach rozmów nastąpiła zmiana na stanowisku premiera. Nowym premierem został Mateusz Morawiecki, dotychczasowy wicepremier. Zastąpił Beatę Szydło, dotychczasową premier. Czy to qui pro quo?
dr Krzysztof Kasianiuk – Niekoniecznie. W ciągu tygodnia od powołania Mateusza Morawieckiego na urząd Prezesa Rady Ministrów z jego ust dwa razy dało się słyszeć, szczególnie interesujące sformułowania. Są one ciekawe zwłaszcza w kontekście poszukiwań podobieństw i różnic względem przemówień jego poprzednika/poprzedniczki – Premier Beaty Szydło.
Postulat harmonii
Otóż w exposé nowy premier powiedział: „A przecież nie tylko Rzeczpospolita będzie taka, jacy będą Polacy. Również jest odwrotnie: tak jak ukształtujemy Polskę, tak potem ona ukształtuje nas, nasze dzieci, i nasze wnuki.” W ten sposób nawiązał do staropolskiej sentencji, odnoszącej się do kształcenia młodzieży. Jednak nie to było szczególnie interesujące. Jego słowa zostały bowiem wzmocnione przez kolejne. Nowy premier stwierdził bowiem „Lepiej jest łączyć:
• „konkurencję z współpracą”,
• „wymiar lokalny z globalnym”;
• „Europę z naszym spojrzeniem, przez pryzmat naszych interesów”;
• „pragmatykę rządzenia z wolnym rynkiem”;
• „prawo ze sprawiedliwością”.
(Złośliwi dodaliby: „ogień z wodą”.)
Ponadto, jakiś tydzień później Mateusz Morawiecki tak oto skomentował Polskie relacje z Unią Europejską, w kontekście sporu o politykę w zakresie systemu wymiaru sprawiedliwości: „Europa jest potrzeba Polsce, ale Europa jest również potrzebna Europie”.
Postulat synergii
Cóż zatem jest szczególnego w przytoczonych tu wypowiedziach nowego premiera? Otóż wydaje się, że za pomocą tych zdań Mateusz Morawiecki pokazuje, że jest świadomy istnienia jednego z najbardziej istotnych mechanizmów, na którym opiera się działanie systemów – mechanizmu sprzężenia zwrotnego. Mateusz Morawiecki zdaje się zauważać, że w kraju, który nazywamy Polską, wszystko co zrobimy, będzie i nas kształtować. Dostrzega również – i wybrzmiewa to znacznie bardziej wyraźnie niż u Beaty Szydło – że w zglobalizowanym świecie, istotne stają się relacje międzynarodowe oparte na wzajemnym uzupełnianiu. W sumie zatem Mateusz Morawiecki przedstawia swoją wizję relacji wewnętrznych i zewnętrznych, które opierają się na współzależności.
Przy tym Mateusz Morawiecki przedstawia swoje wyobrażenia mówiąc: „Rząd, na którego czele staję jest ten sam, kierunek działania jest ten sam i drogowskazy i wartości również są te same. Jest więc rządem kontynuacji”.
Czy zatem Mateusz Morawiecki ma szansę nadać nowemu/staremu rządowi autorski charakter? Tak i może to być podyktowane poszukiwaniem coraz to nowych obszarów synergii. Pokazuje to dokonana rekonstrukcja rządu, na którą premier miał duży wpływ. Jak dotąd Mateusz Morawiecki pokazał, że taka synergia jest możliwa. Kiedy obejmował resorty finansów, gospodarki i rozwoju, karkołomne zadanie dało pozytywne efekty, przynajmniej w krótkim terminie (np. Program 500+ znalazł finansowanie).
Postulat strategii
Jednak łączenie różnych wymiarów działania państwa, zawsze musi się kończyć konkretnymi decyzjami, za które rząd, a więc i premier, musi ponosić odpowiedzialność. Mateusz Morawiecki odnosi się do tych problemów, mówiąc: „Rząd nie jest od administrowania, ale od rządzenia”. Rządzenie, a więc podejmowanie konkretnych decyzji wymaga również należytego wsparcia (…)„Do tego potrzebna jest budowa centrum analiz strategicznych. Musimy uczyć się przygotować spójne prawo i podejmować decyzje podporządkowywane długofalowym strategiom rozwojowym”.
Czy zatem Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, jest wizją, która ma szansę realizacji? Czy istnieje szansa na takie przekształcenie struktur państwowych, by wzmacniać mechanizmy systemowego uczenia się? Premier mówił: „My jesteśmy biało-czerwoni. Wszyscy Polacy są biało-czerwoną drużyną”. Czy zatem biało-czerwoni będą się wreszcie kiedyś uzupełniać i od siebie uczyć?
Całość expose dostępna tutaj.
Autor jest politologiem, ekspertem w dziedzinie politologii, specjalizuje się w zakresie metodologii nauk o polityce oraz analizie systemowej, w swych zainteresowaniach wykorzystuje zamiłowania i pasje cybernetyczne. Pełni funkcję adiunkta w Instytucie Polityk Publicznych Collegium Civitas.