Dobry symptom na wybory parlamentarne

Listopadowa polityka została zdominowana przez wybory samorządowe oraz ich skutki. Zjednoczona Prawica wygrała te wybory, a przynajmniej ich polityczną część – wybory do sejmików wojewódzkich. To one ukazują, z największym stopniu, poparcie dla partii politycznych.

Łukasz Ziaja – Im niższy szczebel samorządu, tym mniejsze znaczenie ma szyld partyjny, a większe sam kandydat, który przestaje być anonimowym przedstawicielem komitetu wyborczego, a staje się „sąsiadem”. Bardzo dobrze obrazuje to wynik wyborczy w wyborach samorządowych, jaki regularnie uzyskuje Polskie Stronnictwo Ludowe oraz jego korelacja z wynikiem wyborczym w wyborach parlamentarnych. O ile PSL, co wybory samorządowe, otrzymuje zbliżony – dwucyfrowy –  wynik wyborczy, o tyle w wyborach parlamentarnych, za każdym razem, rezultat ten jest dużo gorszy; co najmniej połowa elektoratu „partii ludowej” z wyborów samorządowych głosuje w wyborach parlamentarnych na Zjednoczoną Prawicę.

Czynnik osobowy

Poparcie dla PSL-u w wyborach do rad gmin i powiatów, wynika ze wskazanego powyżej czynnika, a mianowicie z tego, że społeczeństwo, na najniższym samorządowym szczeblu, głosuje na człowieka; komitet, z jakiego startuje ma marginalne znaczenie. Lokalni działacze PSL-u są, wydaje mi się, że największym stopniu spośród działaczy wszystkich partii organizacji politycznych, najbardziej znani lokalnej społeczności: to strażacy ochotnicy, członkinie kół gospodyń wiejskich czy działacze kościelni; wójtowie i burmistrzowie są nierzadko sympatykami bądź członkami PSL-u, a przez to ich współpracownicy reprezentują PSL w wyborach samorządowych.

Stosunkowo wysokie poparcie dla PSL-u w wyborach do rad gmin i powiatów przenosi się na ich zawyżony – względem rzeczywistego poparcia społecznego – wynik w wyborach do sejmików wojewódzkich. Wynika to ze sposobu myślenia tej części wyborców – skoro na najniższym szczeblu samorządowym oddają głos na kandydata PSL-u, to również do sejmiku wojewódzkiego głosują na kandydata tej partii. W wyborach parlamentarnych nie zachodzi efekt „stabilności w preferencjach wyborach”, o którym mowa powyżej: kandydaci na posłów i senatorów nie są „sąsiadami”, są anonimowi dla wyborców, stąd wyniki wyborcze odzwierciedlają rzeczywiste poparcie dla partii politycznych: przy urnie wyborczej przestaje mieć znaczenie, że wójt, którego się popiera, jest członkiem „partii chłopskiej”.

Brak przełożenia

Mając na względzie okoliczności przytoczone powyżej, z ogromną dawką ostrożności podchodzę do tezy prezentowanej w mediach nieprzychylnych obecnej władzy, iż suma wyników wyborczych oponentów Zjednoczonej Prawicy pokazuję, iż – przy obecnym poparciu dla partii politycznych – zjednoczona opozycja przejmie władzę po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych; wszak – jak pokazują wyniki wyborcze z kilku poprzednich wyborów – co najmniej połowa elektoratu „partii ludowej” z wyborów samorządowych głosuje w wyborach parlamentarnych na Zjednoczoną Prawicę.

Jeżeli poparcie dla partii politycznych z wyborów samorządowych przełoży się na poparcie w wyborach parlamentarnych to Zjednoczona Prawica zwycięży w tych wyborach i będzie rządzić samodzielnie. Jeżeli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, tak właśnie będzie.

Autor jest prawnikiem, pracuje w wydziale audytu i kontroli jednej z największych polskich spółek skarbu państwa, jest komentatorem polityczno-ekonomicznym grupy wydawniczej IDG Poland S.A. Specjalizuje się w publikacjach oraz doradztwie z zakresu prawa, w szczególności z zakresu prawa wykroczeń, w tym prawa ruchu drogowego oraz procedury administracyjnej w tym zakresie.

Dodaj komentarz