Panaceum na polskie problemy energetyczne

Elektrownie atomowe wśród polskiego społeczeństwa nie cieszą się zbyt dobrą reputacją. Wynika to głównie z faktu, że w opinii publicznej mówi się o nich tylko w kontekście awarii. Niespełna kilka dni temu Ministerstwo Energii poinformowało, iż zgodnie z założeniami resortu do 2043 roku, w Polsce powstaną dwie elektrownie jądrowe, zlokalizowane na północy oraz w centrum kraju.

Łukasz Ziaja – Jak zapewniają analitycy resortu energii, elektrownia atomowa w Polsce, w znaczący sposób poprawi stabilność oraz niezawodność dostaw energii, spełniając przy tym normy środowiskowe oraz poprawę bezpieczeństwa energetycznego kraju, a także rozwój nowoczesnej gałęzi przemysłu, co z kolei przełoży się na dodatkowe wpływu do budżetu państwa.

Niedokończona historia

Pierwszy pomysł na powstanie elektrowni atomowej w Polsce pojawił się już w latach 70. ubiegłego wieku. Po wieloletnich konsultacjach oraz licznych badaniach z zakresu geologii, hydrologii oraz sejsmologii 19 grudnia 1972 roku polskie władze podjęły decyzję o wybraniu miejsca pod budowę pierwszej w naszym kraju elektrowni jądrowej. Wybór padł na okolice Jeziora Żarnowieckiego, położonego w północnej Polsce, a podyktowany były głównie sprzyjającymi warunkami geologicznymi oraz hydrologicznymi, a także faktem iż teren ten nie sąsiadował z żadnym z dużych miast. Jezioro Żarnowieckie posiadało jeszcze jeden bardzo istotny element niezbędny do powstania elektrowni atomowej, mianowicie idealnie nadawało się jako źródło wody do chłodzenia reaktorów. Po kilku dniach o rozpoczęcia inwestycji blisko 400 hektarów łąk i pól zmieniło się w największy w tamtych latach plac budowy w Polsce. Dla ówczesnej władzy budowa Elektrowni Jądrowej Żarnowiec stała się priorytetem oraz propagandową wizytówką zaprzeczającą jakoby Polska zmagała się z kryzysem. W prace zaangażowano ponad 70 polskich przedsiębiorstw.

Czar prysł

Euforia związana z budową Elektrowni Żarnowiec trwała do 26 kwietnia 1986 roku – a więc do momentu wybuchu reaktora w Czarnobylu. Po tych tragicznych wydarzeniach społeczeństwo polskie było przerażone, że w Żarnowcu może dojść do podobnego wypadku. O tłumaczeniu, że polska elektrownia będzie zupełnie inna niż ta na Ukrainie, nie było mowy, bo władze wciąż uważały, że takie szczegóły są tajne. W efekcie Żarnowiec zaczęto nazywać Żarnobylem.Od wiosny 1989 r. w Gdańsku odbywały się regularne demonstracje antyatomowe, podczas których organizatorzy zebrali ponad 200 tys. podpisów przeciwko budowie.

Nie jedna a dwie

Po ponad 30 latach od wstrzymania budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec, polskie władze powracają do pomysłu budowy elektrowni atomowej. Jednak tym razem zamiast jednego obiektu mają powstać dwa w ciągu niespełna 20 lat.

 Atom panaceum na polskie problemy energetyczne?

Minister energii – Krzysztof Tchórzewski nazywa atom rozwiązaniem na polskie problemy energetyczne. Twierdzi, iż bez dynamicznego powrotu energetyki jądrowej nie uda się zrealizować wyzwań klimatycznych jakie stoją przed naszym krajem. W jego opinii Polska już teraz musi dokonać bardzo szybkiego wyboru odnośnie przyszłości energetycznej.Za budową elektrowni atomowej przemawia również konieczność realizacji dyrektywy unijnej, z której wynika, że w latach 2005 – 2030 emisja CO2 ma się zmniejszyć w naszym kraju o 43 proc.. Oznacza to konieczność zmniejszenia udziału węgla w produkcji energii elektrycznej. Przyczynią się do tego również: rozwój produkcji z odnawialnych źródeł i zwiększenie wykorzystania gazu ziemnego.

Jak podkreślają autorzy przedstawionego prze resort energetyki opracowania, elektrownie jądrowe to nie tylko energia. Bowiem w kilku państwach europejskich jądrowe bloki energetyczne II i III generacji (chodzi o reaktory lekkowodne o mocy 300-1700 MW) pracują w trybie częściowej kogeneracji, wytwarzając również ciepło użytkowe dla miejskich sieci ciepłowniczych czy zakładów przemysłowych. Ciepło to następnie można wykorzystać do produkcji chłodu. W Polsce – zauważyli – pracuje już kilka instalacji produkujących tzw. wodę lodową z ciepła sieciowego, a scentralizowane chłodnictwo stopniowo staje się trendem rozwojowym wielu miast UE – np. Sztokholmu, Uppsali, Helsinek i Berlina.

Ponad 100 mld zł

Wycena inwestycji proponowanych przez Ministerstwo Energetyki na dzień dzisiejszy jest bardzo trudna do oszacowania. Według departamentu będzie to koszt rzędu ok. 100-135 mld zł, jednak Sobolewski podkreśla, że bardziej miarodajne informacje pojawią się po podpisaniu porozumienia z generalnym wykonawcą.

Autor jest prawnikiem, pracuje w wydziale audytu i kontroli jednej z największych polskich spółek skarbu państwa, jest komentatorem polityczno-ekonomicznym grupy wydawniczej IDG Poland S.A. Specjalizuje się w publikacjach oraz doradztwie z zakresu prawa, w szczególności z zakresu prawa wykroczeń, w tym prawa ruchu drogowego oraz procedury administracyjnej w tym zakresie.

Dodaj komentarz