Chińska droga do Oceanu Indyjskiego

undefinedFot: pixabay.com

Przez dziesięciolecia obawiano się, że sowiecka polityka w Azji Centralnej, w tym w Afganistanie i pakistańskim Beludżystanie, zmierza do uzyskania dostępu do Oceanu Indyjskiego. Rosja była i pozostaje mocarstwem lądowym ze światowymi ambicjami. Do tego jednak trzeba być mocarstwem morskim.

prof. Krzysztof Dębnicki – Przez ponad 200 lat, choć ostatecznie bez większego skutku, rosyjscy władcy starali się o uzyskanie dostępu do strategicznie ważnych Dardaneli oraz cieśnin duńskich. Kiedy okazało się, że zdobycie Iranu i dotarcie do Zatoki Perskiej jest ponad siły, zainteresowali się Afganistanem i Oceanem Indyjskim. Afgańczykom udało się jednak obronić swoją suwerenność, zarówno przed zakusami rosyjskimi, jak i brytyjskimi. Ostatecznie Afganistan przekształcił się w strefę buforową rozdzielającą obydwa imperia. Czytaj dalej „Chińska droga do Oceanu Indyjskiego”

Czy żyjemy w bardziej niebezpiecznym świecie?

undefined
Fot: fire/pixabay.com

Świat w którym żyjemy postrzegamy za pośrednictwem mediów tradycyjnych i społecznościowych. Informacje dostajemy bardzo szybko, ale z ich jakością są często poważne problemy. Media mają swoją własną politykę, kierują się własną ideologią której nieodłączną częścią jest dążenie do znalezienia „breaking news”, i takiego ich sprzedania, żeby wybić się na czoło. Z tym wiąże się pozycja w rankingach, także finansowa.

Krzysztof Dębnicki – Jeśli nigdzie nie spadł samolot, to przynajmniej zatonął prom, albo autobus wpadł do przepaści. Terrorysta-samobójca zabije dwie osoby w Burkina Faso, kilka osób zginie w bombardowaniu lotniczym w Jemenie, lider bojówki islamskiej zostanie zastrzelony w Kaszmirze, prez. Asad zrzuci kolejną „bombę beczkową” – o wszystkim tym jesteśmy informowani na bieżąco, na całym świecie. Powstaje wrażenie świata niezwykle groźnego, pełnego przemocy, chaotycznego. Takiego, którego trzeba się bać. Do tego dochodzą media społecznościowe prezentujące własną wizję rzeczywistości, często pełną jawnej czy ukrytej frustracji, fałszu, nienawiści, niechęci, strachu, pesymizmu i wiary we wszechogarniające nas konspiracje różnych ciemnych sił – od państwa islamskiego, Rosji, CIA, mediów, „big-pharmy” po kosmitów. Czytaj dalej „Czy żyjemy w bardziej niebezpiecznym świecie?”

Idealizm i realizm w polityce zagranicznej Donalda Trumpa

undefinedFot: the-white-house/pixabay.com

Osiem lat rządów prezydenta Barracka Obamy pozostawiło świat w sytuacji narastającego chaosu, z którym nie bardzo wiadomo jak sobie poradzić. W istocie jednak to nie sam Obama i jego ekipa ponoszą za to odpowiedzialność, ale w równym co najmniej stopniu jego poprzednik George W. Bush. Jak w tej sytuacji odnajdzie się nowy prezydent Donald Trump, nie jest do końca jasne, bo jest to człowiek, mówiąc oględnie, nietuzinkowy.

Krzysztof Dębnicki – Przedsiębiorca o narcystycznym zabarwieniu, który został politykiem, wnoszący do polityki model zachowań z biznesu, i to dość specyficznego (hotele, kasyna, konkursy piękności), przejawiający się między innymi przekonaniem, że państwem da się rządzić jak prywatną firmą, w której jego słowo było prawem. Polityka zagraniczna jest na dodatek specyficznym rodzajem polityki, w którym liczy się nie tylko interes gospodarczy czy polityczny, ale w nie mniejszym, a często nawet większym, stopniu, pewne ulotne czynniki kulturowe, trudne nie tylko do akceptacji, ale nawet zrozumienia dla człowieka Zachodu, niekoniecznie otwartego na szeroko rozumianą „inność”. Chodzi więc, jak to kiedyś określił Jawaharlal Nehru, mówiąc o demokracji, o „pewien stan umysłu”. Mam wrażenie, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych takiej cechy nie posiada. Nie idzie tu nawet o to, żeby tą „inność” koniecznie akceptować. Wystarczy zdawać sobie sprawę z jej istnienia, a także brać pod uwagę przy formułowaniu polityki. Nie dotyczy to ideologii czy zasad, ale gry, bo przecież polityka to gra o osiągnięcie korzyści. Czytaj dalej „Idealizm i realizm w polityce zagranicznej Donalda Trumpa”