fot. Fabrizio Melani/freeimages.com
Jeśli jakakolwiek polska władza sądziła, że sojusze zapewnią państwu bezpieczeństwo, wie już, że to były mrzonki. Jeżeli teraz rządzący liczą na to, że wystarczy w tym celu zbudować obronę terytorialną lub kupić Patrioty, znów się przeliczą. Dziś już nawet bogaty Zachód nie wierzy w dawne „gwaranty” bezpieczeństwa, oparte na racjonalizmie wroga i własnej potędze militarnej. Właśnie dlatego najbardziej rozwinięte państwa świata realizują programy, które pozwolą przetrwać narodom. Czas im się przyjrzeć i czegoś nauczyć. Kupowanie zestawów rakietowych, reanimowanie rodzimych fabryk broni, czy szkolenie strażaków na żołnierzy-amatorów, to działania konieczne, ale bardziej odstraszające słabszych niż znacząco zwiększające szanse w konfrontacji z tymi mocnymi. Przy obecnej sile niszczycielskiej ich amunicji, pytanie czy państwo się obroni, należy zastąpić innym: czy wojnę przetrwa naród? Czytaj dalej „Instynkt przetrwania”