Dokąd zmierza Turcja…?

undefinedFot: pixabay.com

Nie dalej jak dekadę temu, Turcja wydawała się poważnym i zdeterminowanym kandydatem do wejścia w struktury Unii Europejskiej. Już wtedy, będąc jednocześnie członkiem NATO, dysponowała także silną armią. Obecnie kurs tego państwa wydaje się zagadką, mimo to jego znaczenie niewspólmiernie wzrosło. Z Turcją dzieje się jeszcze coś…, coś, co jak na razie bagatelizują analitycy, tymczasem może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości świata.

Jerzy Mosoń – Kilka tygodni temu w Polskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych odbyła prezentacja raportu: „Turcja w procesie przemian – wnioski dla strategii UE”. Wśród licznych tez, szczególnie dwie mogły utkwić w pamięci: Tucja pozostanie raczej państwem o aspiracjach mocarstwa regionalnego, a nie światowego; oraz Turcja to być może kraj o mocnych tendencjach nacjonalistycznych, ale mimo wszystko z mniejszą rolą islamu, przez to w tym znaczeniu nie tak groźny, jak inne muzułmańskie państwa.
Nie sposób się nie zgodzić z powyższymi opiniami. Z drugiej strony, można odnieść wrażenie, że przebija się przez nie jakiś rodzaj przekonania o niezmiennym charakterze narodu tureckiego. Tymczasem przyjęcie takiego założenia może być niebezpieczne. Czytaj dalej „Dokąd zmierza Turcja…?”

Idealizm i realizm w polityce zagranicznej Donalda Trumpa

undefinedFot: the-white-house/pixabay.com

Osiem lat rządów prezydenta Barracka Obamy pozostawiło świat w sytuacji narastającego chaosu, z którym nie bardzo wiadomo jak sobie poradzić. W istocie jednak to nie sam Obama i jego ekipa ponoszą za to odpowiedzialność, ale w równym co najmniej stopniu jego poprzednik George W. Bush. Jak w tej sytuacji odnajdzie się nowy prezydent Donald Trump, nie jest do końca jasne, bo jest to człowiek, mówiąc oględnie, nietuzinkowy.

Krzysztof Dębnicki – Przedsiębiorca o narcystycznym zabarwieniu, który został politykiem, wnoszący do polityki model zachowań z biznesu, i to dość specyficznego (hotele, kasyna, konkursy piękności), przejawiający się między innymi przekonaniem, że państwem da się rządzić jak prywatną firmą, w której jego słowo było prawem. Polityka zagraniczna jest na dodatek specyficznym rodzajem polityki, w którym liczy się nie tylko interes gospodarczy czy polityczny, ale w nie mniejszym, a często nawet większym, stopniu, pewne ulotne czynniki kulturowe, trudne nie tylko do akceptacji, ale nawet zrozumienia dla człowieka Zachodu, niekoniecznie otwartego na szeroko rozumianą „inność”. Chodzi więc, jak to kiedyś określił Jawaharlal Nehru, mówiąc o demokracji, o „pewien stan umysłu”. Mam wrażenie, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych takiej cechy nie posiada. Nie idzie tu nawet o to, żeby tą „inność” koniecznie akceptować. Wystarczy zdawać sobie sprawę z jej istnienia, a także brać pod uwagę przy formułowaniu polityki. Nie dotyczy to ideologii czy zasad, ale gry, bo przecież polityka to gra o osiągnięcie korzyści. Czytaj dalej „Idealizm i realizm w polityce zagranicznej Donalda Trumpa”