Utrata rzeczywistości…

–  „Wydarzenia rozgrywają się w czasie” – takie zdanie słyszymy często wypowiadane przez ludzi w potocznym języku, a nawet w ramach dyskusji publicystycznych czy naukowych. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie: to nie wydarzenia rozgrywają się w czasie, a czas w wydarzeniach, jest z nimi połączony, splątany. Czas nie jest zewnętrzny wobec rzeczywistości. Jak twierdził Martin Heidegger w „Byciu i czasie” z 1927 roku: czas jest sensem bycia, i jako sens się nie pojawia.

Roman Mańka: Czas nie jest diachroniczny, jak się go przedstawia konwencjonalnie i stereotypowo, lecz synchroniczny, bierze się z wydarzenia, konstytuuje i ustanawia wydarzenie, jest jego sensem, czyli sensem rzeczywistości.
Czas należy do rzeczywistości, a nie rzeczywistość do czasu. Czas nie zachodzi na zewnątrz rzeczywistości, a należy do niej, wchodzi w jej skład, tyle tylko, że jako jej sens się nie pojawia, bo sens jest tym, co nigdy się nie pojawia, na zasadach fenomenu, można go jednak opisać hermeneutycznie.

Sensem rzeczywistości jest czas
To zadziwiające, że filozof, Heidegger i fizyk, Albert Einstein doszli do tych samych wniosków, mówiąc o tym samym zgoła innymi językami (filozoficznym i fizycznym), i „wysadzając w powietrze” całą nowożytną naukę (od Kartezjusza), chociaż oni są również tej nauki częścią.
Ten ostatni stwierdził, że czas nie jest odrębną przestrzenią, ale że wraz z ortodoksyjnie rozumianą przestrzenią tworzy łącznie czasoprzestrzeń. Kontynuatorzy Einsteina doszli do wniosku, że każdy obiekt (również człowiek), każda rzecz ma swój własny czas, który dla każdego różnie biegnie w zależności od prędkości poruszania się. Różnice są niezauważalne, bo prędkości lokalnie (czyli w naszym świecie) są za małe. Nie ma jednego czasu. Każde wydarzenie ma swój czas. Czas „wycina” wydarzenia, określając ich miejsce.
Heidegger, na innej płaszczyźnie – filozoficznej – stwierdził właściwie to samo, co Einstein na gruncie fizyki: sensem bycia jest czas, czyli, inaczej mówiąc, sensem rzeczywistości jest czas; to tak samo, jak u Heraklita: sensem rzeczywistości jest zmienność; „Panta rhej” (j.pol. „Wszystko płynie”).

Zdaniem Heideggera, błąd nowożytnej nauki polega na tym, że chce ona uchwycić rzeczywistość poprzez język, gramatykę albo logikę; próbuje „złapać” czas i rzeczy w słowa, w pojęcia. Nie da się tego zrobić, z uwagi na czasowy charakter rzeczywistości. Rzeczywistość jest przed językiem i przed logiką. – Prawda jest gdzie indziej, jak stwierdził Platon; jest przed językiem i logiką.
Stąd nowożytna nauka popełnia ten sam błąd, co tradycyjna metafizyka: podwaja rzeczywistość i produkuje puste pojęcia.

Język jest bezradny
Kant i Hegel zamierzali, zaś Heidegger zrealizował projekt opróżnienia pojęć.
Czasownik nie zawiera czasu, a tylko go wyraża; podobnie rzeczownik nie ujmuje rzeczy, a tylko ją „uśmierca”, tak samo jak czasownik zatrzymuje czas, bo czasownik zawsze jest na poziomie teraźniejszości.
Język chce „chwycić” rzeczywistość, lecz właśnie w ten sposób ją traci. Rzeczywistości nie da się podbić, można ją co najwyżej nazwać. Ten błąd zauważył już w Starożytności Zenon z Elei. Polega on na skłonności do utrwalania i utrwaleniu; słynne paradoksy Zenona z Elei: strzała, która stoi w miejscu i żółw, którego Herkules nie jest w stanie nigdy dogonić.
Charakter rzeczywistości jest czasowy (sensem bycia jest czas), a nie logiczny. Język, logika, nauka nie pokazują rzeczywistości, tak samo, jak zdjęcie nie pokazuje obiektu. Każde utrwalenie jest już fałszem.
Dlatego nie ma podmiotu ani przedmiotu, a przede wszystkim opozycji podmiotu i przedmiotu; nie ma substancji.
Wszystko się łączy i determinuje. Znajdujemy się w tyrani bycia. Egzystencja ma miejsce w świecie, a świat w egzystencji (ukazuje się egzystencjalnie, w świetle egzystencji).

Ogólność i rzecz
Do rzeczy docieramy zawsze przez ogólność, albowiem ich bliskość staje się dla nas barierą, lecz i przez ogólność je tracimy, powodujemy, że nie są na swoim miejscu. Gdy indywidualizm zastępuje się uniwersalizmem, powoduje się, że rzeczy zostają przestawione nie na swoje miejsce i w ten sposób traci się je. Ten motyw, w różny sposób opisywany i rozmaitym językiem, występuje u Heideggera, Hegla, Wittgensteina, Bergsona, Russella; nawet u Kanta.
Nie ma czasu logicznego: czas nie jest uwięziony w pojęciu, ani w konwencji, słowie, znaczeniu, czy języku. Czas i rzeczywistość są poza językiem oraz logiką. Są przed językiem i logiką.
Istnieje tylko czas fenomenologiczny, w układzie synchronicznym (nie diachronicznym, nie jako logiczna rekonstrukcja następstw).
Jak postuluje fizyka kwantowa (i chyba również teoretycznie udowadnia)
przyszłość już jest, a przeszłość jeszcze nie odeszła.
Podobnie pisze Martin Heidegger w „Byciu i czasie”: przeszłość wydarza się tylko dlatego, że istnieje przyszłość, a przyszłość zachodzi tylko dlatego, że jest przeszłość.
Gdyby przyszłość zniknęła, zniknęłaby również przeszłość; i odwrotnie.

 

Autor jest socjologiem i dziennikarzem, prowadzi własną audycję w „Halo Radio” oraz pełni funkcję redaktora naczelnego „Czasopisma Ekspertów” Fundacji FIBRE. Zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki, a także obserwacji uczestniczącej. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia oraz hermeneutyka. Jest autorem sześciu książek popularno-naukowych i w dziedzinie dziennikarstwa śledczego. Członek zarządu Fundacji FIBRE.

Dodaj komentarz