Dr Łukasz Tolak o Baltic Pipe: skończyliśmy przygodę z rosyjskim gazem

– Mamy konkurencję wszystkich krajów, które dotychczas opierał się na gazie rosyjskim i intensywnie poszukują surowca – tu mogą być problemy (…). Najważniejsze, żeby udało się w maksymalnym stopniu wykorzystać przepustowość Baltic Pipe w nadchodzących miesiącach – mówił w Polskim Radiu 24 dr Łukasz Tolak

Prace przy Baltic Pipe mają zakończyć się pod koniec września. Będzie można nim przesłać 10 mld m3 gazu rocznie. Wydobycie PGNiG na Szelfie Norweskim – 3 mld m sześc. plus kontrakt z duńskim Oerstedem na ponad 6 mld m sześc. to jest Baltic Pipe. Nie ma pozostałych kontraktów, są prowadzone rozmowy biznesowe, większość jest bardzo zaawansowana – poinformowała w czwartek minister klimatu Anna Moskwa.

Dr Łukasz Tolak zwracał uwagę, że problem z bezpieczeństwem energetycznym mają obecnie niemal wszystkie kraje UE. – W przypadku gazu z największym problemem będą się musieli zmierzyć Niemcy ze względu na wysoki poziom ich dotychczasowego uzależnienia od gazu importowanego z Rosji. To także kilkadziesiąt milionów gospodarstwa domowych, gdzie gaz jest rzeczywiście istotny – zaznaczył.

– Sytuacja Polski od strony technicznej, infrastrukturalnej wydaje się w pełni zabezpieczona, mogą być pewne problemy, jeśli chodzi o dostawę wolumenu gazu do Polski tej zimy, jednak największym problemem jest węgiel – dodał.

Ekspert ocenił, że w przypadku Baltic Pipe najważniejsze jest obecnie podpisanie umów z dostawcami gazu. – Skończyliśmy przygodę, jeśli chodzi o gaz rosyjski, będziemy wykorzystywali nowopowstałą na przestrzeni ostatnich lat infrastrukturę, pewnym problem jest może kwestia niepewności, jeśli chodzi o wolumen dostaw i gazociąg Baltic Pipe, kwestia zakontraktowania tego gazociągu do limitu jego przepustowości z kierunku północnego – zaznaczył dr Tolak, który przypominał, że o dostawy gazu ze złóż Norwegii konkuruje wiele krajów UE. 

Baltic Pipe ma tworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów pełną przepustowość ma osiągnąć z początkiem 2023 r. Po uruchomieniu w październiku Baltic Pipe będzie miał przepustowość rzędu 2-3 mld m sześc. gazu rocznie. W 2023 r. gazociąg osiągnie swą maksymalną moc, czyli 10 mld m sześc. gazu rocznie.

Ważny krok w kierunku bezpieczeństwa energetycznego

Baltic Pipe, to strategiczny projekt infrastrukturalny, mający na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu na rynku europejskim. Inwestycja ma umożliwić transport gazu z Norwegii na rynek duński oraz polski, ale także dla innych użytkowników końcowych z sąsiednich krajów. Równocześnie Baltic Pipe ma pozwolić na przesył gazu z Polski do Danii i Szwecji. 

Łukasz Ziaja: Polsko-duńsko-norweski projekt gazociągu Baltic Pipe, to znaczący krok w kierunku dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia Polski w gaz. Umożliwi połączenie polskiego systemu przesyłu gazu ze złożami na szelfie norweskim Morza Północnego. Czytaj dalej „Ważny krok w kierunku bezpieczeństwa energetycznego”

Do trzech razy sztuka – czyli odgrzewany kotlet

undefined

W połowie kwietnia bieżącego roku oczy wszystkich mediów, zainteresowanych energetyką, zostały zwrócone na Północ. Stało się tak za sprawą optymistycznych doniesień ze spotkania premier Beaty Szydło z szefem duńskiego rządu, Larsem Lokke Rasmussenem.Głównym tematem rozmów na konferencji poświęconej współpracy pomiędzy partnerami jest odkurzenie koncepcji budowy połączenia gazowego łączącego Polskę z Danią, którym to korytarzem miałby być transportowany norweski gaz. Nitka dysponowałaby również możliwościami rewersowymi, co jest szczególnie istotne z punktu widzenia Duńczyków. Czytaj dalej „Do trzech razy sztuka – czyli odgrzewany kotlet”